MAM NA IMIĘ KATARZYNA I ZDRADZIŁAM ARCHITEKTURĘ DLA WNĘTRZ.
Moim największym skarbem z czasów dzieciństwa były kredki Bambino. Dzięki nim mogłam tworzyć niezliczone projekty domów dla lalek. Rysunki były koślawe i nieforemne, ale w moich oczach wspaniałe, ponieważ dzięki nim przenosiłam się do magicznego świata projektowania.
Nie mniej istotne okazały się pudełka po sokach Hortex, czy elementy wyciągnięte z nowego kalejdoskopu. Służyły one do budowania mini-miast, cudownych miejsc z pięknymi lustrzanymi placami oraz dekoracyjnymi skwerami pełnymi kolorów i blasku światła odbitego od sreberka po czekoladzie.
Rysowałam, budowałam, projektowałam.
Nie da się ukryć, że architektura była mi pisana od dziecka.